Jak podkreślił Kosiniak-Kamysz, Błaszczak powinien się teraz zajmować przygotowaniem pod względem bezpieczeństwa wizyty prezydenta USA, a nie przebywać w Sejmie. – Prosimy o przeniesienie tego punktu, może to się odbyć w piątek. Jeżeli Sejm nie zdecyduje się na taki krok, nie będziemy brali udziału w tej debacie – mówił. – Nie dajcie się złapać w sidła marszałka Kuchcińskiego – dodawał.
Budka: Dobrze, że Błaszczak trzyma dziś swoje łapy z dala od policji
Na prośbę Władysława Kosinika-Kamysza nie przystali politycy Platformy Obywatelskiej. Borys Budka z mównicy sejmowej podkreślał, że to dobrze, że Mariusz Błaszczak jest dziś w Sejmie i nie uczestniczy bezpośrednio w przygotowaniach do wizyty Donalda Trumpa.
– To, że ministrowie Błaszak i Zieliński są tutaj i nie muszą wkładać swoich łap w działania policji, gwarantuje bezpieczeństwo i dobre działanie policji. Mam nadzieję, że będą oni w Sejmie aż do końca wizyty Donalda Trumpa, nie będą przeszkadzać i pozwolą funkcjonariuszom na profesjonalne działanie – podkreślał.
Budka postanowił również rozszyfrować nazwisko szefa MSWiA. Każdej literze nazwiska "Błaszczak" przypisał cechę, która jego zdaniem charakteryzuje ministra.
B – jak buta
Ł – jak łagarstwo
A – jak agresja
S – jak serwilizm
Z – jak zarozumiałość
C – jak cynizm
Z – jak zakompleksienie
A – jak arogancja
K – jak kolesiostwo albo konfetti (symbol Zielińskiego)
– Zabrakło w tym alfabecie litery "T" jak tchórz, pan wczoraj stchórzył, nie chciał odpowiedzieć na pytania posłów – dodawał Budka, ponownie zadając Mariuszowi Błaszczakowi pytania dotyczące m.in sprawy śmierci Igora Stachowiaka.