To największe z dotychczasowych ognisk ASF w Podlaskiem, wykryte w dosyć dużym gospodarstwie, w którym hodowano tzw. tuczniki. Wdrożono już procedury związane z likwidacją choroby – uśpienie i zutylizowanie zwierząt. Po wykryciu ogniska wokół gospodarstwa wyznaczono 10-kilometrową strefę z ograniczeniami wokół tego gospodarstwa, a w niej 3-kilometrową strefę zapowietrzoną i 7-kilometrową strefę zagrożoną.
– Pierwsze przypadki ASF w tym roku spowodowane były podaniem świniom trawy skoszonej przez rolnika w pobliżu lasu, zarażonej przez dziki – powiedziała wiceminister rolnictwa Ewa Lech. Chore dziki napływają zza wschodniej granicy i nie udaje się ich powstrzymać. Dlatego niewystarczająca do tej pory redukcja ich populacji wymusza konieczność wprowadzenia dodatkowych kroków.
Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów wydał rekomendację dla budowy wzdłuż granicy Polski z Białorusią i Ukrainą zabezpieczeń o długości 729 km. Mają one zapobiec przechodzeniu dzików zakażonych wirusem ASF z tych krajów. – Zgodnie z aktualnym stanem wiedzy w zakresie ASF, u zakażonego dzika objawy kliniczne rozwijają się na tyle szybko, że chore zwierzę nie będzie zdolne do sforsowania ogrodzenia – stwierdziła wiceminister Lech. Orientacyjny koszt budowy to 100 mln zł. – To i tak mniej niż koszty, które musiałyby być ponoszone przy dalszym rozprzestrzenianiu się choroby – stwierdziła wiceszefowa resortu.