Ekshumację szczątków admirała przeprowadzono 27 czerwca w Baninie k/ Gdańska. Następnie trumnę przetransportowano do Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie. Według informacji "Gazety Polskiej", która powołuje się na źródła zbliżone do prokuratury, śledczy byli zszokowani tym, co zobaczyli w trumnie. Dziennikarze gazety podają, że w trumnie śp. Andrzeja Karwety znaleziono m.in. trzy ręce i trzy szczęki. Pozostałych szczegółów nie ujawniono ze względu na dobro rodziny.
"GP" wskazuje także, że Rosjanie musieli mieć świadomość że bezczeszczą zwłoki, o czym świadczy nie tylko liczba części ciała, które znalazły się w jednej trumnie, ale również pomieszanie szczątków kobiet i mężczyzn.
Prokuratorzy mają być zbulwersowani protokołami dostarczonymi przez Rosjan, które nie tylko nie zgadzają się z zawartością trumien, ale także zawierają liczne błędy.
Czytaj też:
Katastrofa smoleńska. Szokujące odkrycia po kolejnych ekshumacjach ciał ofiar