Konrad Schuller, dziennikarz niemieckiego "FAZ" napisał m.in., że Kownacki pojechał w 2012 roku do Rosji jako obserwator wyborów prezydenckich na zaproszenie Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych –organizacji, którą założył były rzecznik i poseł Samoobrony Mateusz Piskorski. Rewelacje "FAZ" szeroko opisywała "Gazeta Wyborcza".
Wiceminister obrony narodowej szybko odciął się od artykułu. "Nie utrzymywałem, nie utrzymuję i utrzymywać nie zamierzam kontaktów z organizacjami prorosyjskimi oraz partią Zmiana lub panem Mateuszem Piskorskim. Nie wyjeżdżałem też do Rosji na zaproszenie Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych. Nie znam także Pana Konrada Rękasa" – napisał w oświadczeniu.
Kownacki dodał, że w wyborach w Rosji uczestniczył jako obserwator zaproszony przez Sojusz Europejskich Ruchów Narodowych, organizację afiliowaną i finansowaną przez Parlament Europejski, zastępując jednocześnie prof. Ryszarda Bendera, marszałka seniora Senatu RP i przewodniczącego Klubu Inteligencji Katolickiej w Lublinie. Wiceminister poinformował także, że na wyjazd uzyskał zgodę na użycie paszportu dyplomatycznego od ówczesnego Marszałka Sejmu, co jest jednoznaczne z tym, że nie jechał tam jako osoba prywatna.
"Nie jest przypadkiem także, że niemiecka prasa atakuje mnie bezpodstawnie w chwili podpisania kluczowego dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej porozumienia z Rządem Stanów Zjednoczonych w sprawie pozyskania systemu PATRIOT, co może niewątpliwie naruszać interesy niemieckich firm przemysłu zbrojeniowego. Fakt podpisania memorandum został też zauważony w mediach rosyjskich jako istotny dla zwiększenia potencjału obronnego Rzeczpospolitej Polskiej i zagrożenie interesom Federacji Rosyjskiej" – napisał Kownacki.