Awantura na komisji sprawiedliwości. "Ta komisja jest nielegalna!"

Awantura na komisji sprawiedliwości. "Ta komisja jest nielegalna!"

Dodano: 
Obrady Komisji Sprawiedliwości
Obrady Komisji Sprawiedliwości Źródło:PAP / Marcin Obara
Sejmowa komisja sprawiedliwości odrzuciła wszystkie poprawki zgłoszone przez ugrupowania opozycji do projektu o Sądzie Najwyższym. Pozytywnie zaopiniowała tylko poprawki PiS. Po zakończeniu blokowych głosowań obrady komisji zamknięto około godziny 0.30 w nocy. Oburzeni posłowie opozycji żądają, by prezydent zabrał głos w sprawie i zawetował ustawę.

Posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, która zajęła się ustawą o Sądzie Najwyższym było bardzo gorące. Posłowie opozycji zgłaszali wnioski formalne o odroczenie posiedzenia. W głosowaniu zostały one odrzucone. Na sali zawrzał. "Chcecie zniszczyć Sąd Najwyższy w nocy! Skandal!"

Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka miła zaopiniować poprawki zgłoszone w drugim czytaniu do projektu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa posłów PiS. "Komisja nie powinna się dzisiaj odbyć, bo Sejm nie postanowił o natychmiastowym zwołaniu Komisji. Komisja Sprawiedliwości absolutnie w dniu dzisiejszym nie powinna się odbyć. Sam projekt ustawy, o którym mamy procedować powinien zostać zwrócony do wnioskodawców" - mówiła posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. Podobnych do jej wniosków było 13. Przewodniczący komisji zarządził głosowanie, w którym wszystkie odrzucono.

Opozycja zaczęła skandować "Cenzura, cenzura!". Coraz trudniej było się zorientować, czego w danej chwili dotyczyła dyskusja.Przewodniczący komisji został zasypany proceduralnymi drobiazgami. Posłowie opozycji wstali z miejsc i podeszli do stołu prezydialnego, gdzie siedział przewodniczący Piotrowicz. Słychać było krzyki "Sprzeciw, sprzeciw! Zamach stanu! Wyłączyć mikrofon przewodniczącemu!". To była ich reakcja na przegłosowanie wniosku, by natychmiast przejść do porządku dziennego.

Piotrowicz zarządził głosowanie nad pierwszą ze zgłoszonych poprawek. Oburzeni posłowie wstali ze swoich miejsc, uderzali rękoma w blaty stołów. "Proszę zająć miejsca" - apelował przewodniczący komisji i przeprowadził głosowanie. Poprawka o zmianie nazwy ustawy przepadła. Opozycja podeszła do Piotrowicza. Rozległy się krzyki na sali. Piotrowicz ogłosił 5 minut przerwy "na uspokojenie emocji". "Panie przewodniczący, proszę dopuścić wnioski!" - krzyczała opozycja.

Pojawił się wniosek formalny o głosowanie nad poprawkami PiS w jednym bloku i po głosowaniu nad nim Stanisław Piotrowicz je przeprowadził. "Stwierdzam, że zostały przyjęte" - powiedział poseł PiS. "Proszę zająć miejsca, bo ja i tak będę procedował" - rzucił w stronę posłów opozycji. Za chwilę przyjęty został wniosek, by ponad tysiąc poprawek opozycji było przegłosowanych jednym blokiem. Poprawki Platformy Obywatelskiej zostały w ten sposób odrzucone. Posłowie PO i Nowoczesna zaczęli skandować "Precz z komuną!". Przy stole prezydialnym wybuchła kolejna awantura. Piotrowicz nie mógł kontynuować obrad, bo posłowie opozycji zabrali mu mikrofon. Nie przeszkodziło to jednak w końcu doprowadzić obrad komisji do końca i odrzucić poprawki pozostałych ugrupowań opozycji.

Czytaj też:
Protesty przed Sejmem. "Będziemy tutaj stać do skutku"

Źródło: Polsat News
Czytaj także