Wolski: Trzy kroki do przodu

Wolski: Trzy kroki do przodu

Dodano: 
Marcin Wolski
Marcin Wolski
Polityka jest sztuką osiągania celów możliwych – twierdził Bismarck, ale czasami warto uczyć się nawet od diabła.

Również chińska sztuka wojenna nakazuje atakować wroga, gdy jest słaby, a nie wtedy, gdy rośnie w siłę. Dałbym wiele, żeby podpis pod trzema ustawami Andrzeja Dudy mógł rozwiązać problemy polskiej niesprawiedliwości. Jednak nie mógł. 

Fala protestów osiągała niebezpieczną dynamikę. I zupełnie nieważne w tym momencie, kto był inspiratorem, kto płacił i szczuł, również drugorzędną kwestią jest idiotyzm samego protestu. Młodzi ludzie uwierzyli, że demokracja jest zagrożona, i dali się wyprowadzić na ulicę. A do tłumu na ulicy racjonalne argumenty nie przemawiają. Lud Paryża zdobył w 1789 r. Bastylię i wymordował niebroniących jej strażników, wierząc, że są tam setki więźniów politycznych. Było kilku kryminalistów i wariatów. 

A przecież można sobie wyobrazić inne rozegranie sprawy. Zanim jeszcze ruszyło w parlamencie procedowanie ustaw, trzeba było animować protesty pokrzywdzonych obywateli, organizować pikiety przed sądami, społeczne ataki na „wyjątkową kastę”, skoordynować działania różnych ośrodków władzy, pozyskać neutralnych (Kukiz, narodowcy)... Wiem, że istnieje presja czasu i rozwiązanie kwestii sądów jest warunkiem sine qua non dalszych reform. Przecież można się było jednak zająć tą kwestią dużo wcześniej i spokojniej (podobnie jak opłatą medialną). Na szczęście mamy jeszcze dwa lata. Pośpiech już co najmniej raz przyniósł naszej stronie gigantyczną klęskę. W 2007 r.! Z perspektywy czasu widać, że przemęczenie się z Lepperem i Giertychem do końca kadencji byłoby zdecydowanie mniejszym złem niż dopuszczenie na osiem lat PO do władzy. Pokusa gry o całą pulę bywa wielka, ale w przypadku przegranej nie ma pieniędzy, żeby się odegrać. 

Czasem warto zrobić dwa kroki w tył, by pójść trzy do przodu. A kiedy organizm trawi choroba – po pierwsze zbić gorączkę. 

Cały artykuł opublikowany jest w 31/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także