Służba Kontrwywiadu Wojskowego opublikowała na swojej stronie internetowej specjalne oświadczenie. Przypomina w nim o ustawowym zakazie wykorzystywania do tajnej współpracy redaktorów naczelnych, dziennikarzy lub osób prowadzących działalność wydawniczą. "Kierownictwo SKW działa zgodnie z ww. przepisami prawa" – czytamy.
Jak napisano, szef wojskowego kontrwywiadu (Piotr Bączek – red.) "zlecił przegląd prowadzonych spraw operacyjnych w celu zweryfikowania informacji na temat ewentualnych bezprawnych działań opisanych przez autora artykułu, przegląd wykluczył, aby była prowadzona przez SKW jakakolwiek sprawa opisana przez 'Gazetę Finansową'".
W komunikacie podkreślono też, że SKW "podejmie środki prawne celem ochrony dobrego imienia Służby i funkcjonariuszy m.in. skieruje wniosek do prokuratury". "Przytoczone w publikacji zarzuty, należy uznać za prowokację wymierzoną w MON i SKW" – podsumowano.
W artykule "Taśmy SKW" "Gazeta Finansowa" pisze o rzekomym werbowaniu swojego dziennikarza Łukasza Pawelskiego i spotkaniach z oficerem SKW, do których miało dojść w czerwcu tego roku w warszawskiej siedzibie Generalnego Inspektoratu Farmaceutycznego i restauracjach przy placu Teatralnym.
Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało własny komunikat, w którym stwierdza, że "jedyną osobą znającą bezpośrednio fałszywego funkcjonariusza SKW jest autor tekstu".