Uczczono pamięć obrońców Reduty PWPW. "Powstanie Warszawskie to nie był obłęd. To powstańcy walczyli z obłędem"

Uczczono pamięć obrońców Reduty PWPW. "Powstanie Warszawskie to nie był obłęd. To powstańcy walczyli z obłędem"

Dodano: 
Uroczystości na dziedzińcu PWPW
Uroczystości na dziedzińcu PWPWŹródło:DoRzeczy.pl
Na dziedzińcu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych odbyły się dziś uroczystości upamiętniające 73 rocznicę odbicia przez Powstańców Warszawskich kompleksu PWPW.

Tematem przewodnim tegorocznych uroczystości było „Ośmiu z sześciuset”. Sylwetki ostatnich ośmiu żyjących żołnierzy, którzy w sierpniu 1944 roku bronili Reduty Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych zaprezentowali dziś Juliusz Kulesza, jeden z ostatnich Powstańców z grupy PWB/17/S oraz aktor Marcin Kwaśny.

W dzisiejszych uroczystościach, które odbyły się na dziedzińcu PWPW oprócz kombatantów i ich rodzin, wzięli udział pracownicy i Zarząd PWPW z prezesem Piotrem Woyciechowskim na czele, Jan Kasprzyk, pełniący obowiązki szefa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych i przedstawiciele rządu.

Uroczystości na dziedzińcu PWPW

"Dzięki nim po 73 latach możemy czerpać pełnymi garściami ze spuścizny bohaterów"

– Kolejne rocznice wybuchu Powstania Warszawskiego prowokują od lat do zadawania tych samych pytań dotyczących sensu powstańczego zrywu w szczególności – mówił prezes PWPW, dodając że w szerszej perspektywie pytania te dotyczą sensu powstań w historii Polski w ogóle.

Piotr Woyciechowski tłumaczył, że szukając odpowiedzi na to pytanie natrafił na słowa wypowiedziane w ostatnich dniach przez Juliusza Kuleszę. – Po uroczystej sesji Rady Miasta, która miała miejsce w poniedziałek na Zamku Królewskim jeden z laureatów nagrody Warszawskiej Syrenki (…) Juliusz Kulesza spotkał na zorganizowanym przez PWPW briefingu z przedstawicielami prasy. Podczas tego spotkania sprowokowany przez jednego z dziennikarzy pytaniem o sens zrywu powstańczego do którego się przecież przyłączył, udzielił pewnej uogólnionej i głębokiej odpowiedzi odnosząc się generalnie do roli powstań w dziejach narodu polskiego. To, co pan Juliusz wtedy powiedział zapadło mi głęboko w pamięć (…). Pan Juliusz Kulesza powiedział: Widzę ten 123-letni okres niewoli jako zabijanie polskości, tożsamości, jako gaśnięcie ogniska, wygasanie tego ogniska, i teraz te kolejne powstania narodowe – kościuszkowskie, listopadowe, styczniowe i nasze, to nie było nic innego, jak dorzucanie ognia do tego zamierającego ogniska. Wtedy ogień znów wybuchał, żar był podtrzymywany i to działało do następnego powstania” – mówił prezes PWPW. Jak dodał, ta prosta daleka od kalkulacji politycznych, bilansowania zysków i strat, sporów historycznych odpowiedz, która odnosi się do dziejów narodu polskiego jako żywego organizmu, któremu potrzeba do życia i przeżycia w sytuacji zniewolenia i braku własnej państwowości pewnego rodzaju paliwa, które to życie czy też wewnętrzne siły witalne podtrzymywało lub wzmacniało.

Piotr Woyciechowski zakończył swoje przemówienie słowami: "Dzięki nim po 73 latach możemy czerpać pełnymi garściami ze spuścizny bohaterów. Cześć i chwała bohaterom".

Piotr Woyciechowski, prezes zarządu PWPW

"Powstanie Warszawskie to nie był żaden obłęd"

Przemawiający w dalszej części uroczystości Jan Kasprzyk również odniósł się do pytań o sens powstania. Jak podkreślał, oni nie postrzegali tego zrywu w perspektywie „Po co? Dlaczego? I za ile?”. – Oni doskonale wiedzieli, że Rzeczpospolita jest wartością za którą należy, można, trzeba oddać swoje zdrowie, życie. To jest wartość, która nie ma ceny – mówił. Kasprzyk tłumaczył również, że winni jesteśmy powstańcom wdzięczność, ponieważ ich czyn sprzed 73 lat uchronił Polskę przed staniem się 17 republiką sowiecką.

– Przed kilkoma laty ukazała się publikacja, której autor dał tytuł „Obłęd ‘44” (chodzi o książkę Piotra Zychowicza – red.). Ukazała się ona w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Trzeba powiedzieć, że ten tytuł wyrządził ogromną krzywdę tym, którzy walczyli w Powstaniu Warszawskim i tym którzy o Powstaniu pamiętają. Bo wtedy, w sierpniu 1944 roku nie mieliśmy do czynienia z żadnym obłędem. Mieliśmy do czynienia z przywracaniem normalnego uporządkowanego świata przez powstańców warszawskich. (…) To powstańcy walczyli przeciwko obłędowi narzuconemu przez pogańską narodowo-socjalistyczną niemiecką III Rzeszę – zaznaczał. – I za to chcemy Wam bardzo serdecznie podziękować – mówił zwracając się do powstańców.

Jan Kasprzyk

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także