W upublicznionej przez portal tvp.info rozmowie z prezesem Orlenu Jackiem Krawcem z lutego 2014 roku Radosław Sikorski przyznał, że Sławomir Nowak musiał być "jakoś bardzo mocno zmotywowany", żeby nie wpisać do oświadczenia majątkowego swojego zegarka.– Wiesz, jego historia się nie trzyma kupy w żadnym aspekcie. Jak żona chce ci kupić zegarek, to idzie i ci kupuje zegarek. A nie bierze gotówkę od biznesmena, który ci kupuje zegarek. Czyli kto ci kupił zegarek? Tak naprawdę biznesmen ci kupił zegarek. I dlatego była taka mocna motywacja, żeby tego nie wpisać – stwierdził ówczesny minister spraw zagranicznych.
"Giertych nawet mu wymyślił formułę, jak uniknąć tego wpisania do oświadczenia"
B. szef MSZ powiedział też Krawcowi, że pomocy Nowakowi miał udzielić mec. Roman Giertych, który wymyślił, w relacji Sikorskiego, prosty i skuteczny sposób na wytłumaczenie bulwersującej sprawy. – Giertych nawet mu wymyślił formułę, jak uniknąć tego wpisania do oświadczenia, prostą formułę – mówi Sikorski. – Bezczelną… – przerywa mu Krawiec. – Ale skuteczną. I by nie mogli mu zarzutu postawić – ciągnie Sikorski – Zegarek? Tak. Żona kupiła, ale to jest własność wspólna (…) Za 20 tysięcy, za tam 17 tysięcy, po połowie i dlatego nie wpisałem (miałby wtedy wartość niższą od tej, którą musi ujawnić poseł - red.). I udowodnij mu, że nie jest po połowie z żoną – podkreśla minister.
Szef Orlenu następnie pyta, czy Sławomir Nowak ma zamiar przyjąć taki właśnie sposób obrony. – Teraz już nie może – ubolewa Sikorski – bo mówił, że miał świadomość wpisania i zamierzał wpisać, po czym nie wpisał – kwituje.