"Niech pani spróbuje seksu"
– Niech pani spróbuje seksu – zwrócił się podczas Przystanku Woodstock Jerzy Owsiak do posłanki PiS Krystyny Pawłowicz. – Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać – dodał, odnosząc się w ten sposób do słów posłanki PiS z 2014 r., kiedy stwierdziła, że na Woodstocku „dochodzi do szczucia na Kościół” i promuje się wartości satanistyczne.
Czytaj też:"Niech pani spróbuje seksu". Rzecznik PiS zapowiada pozew ws. słów Owsiaka
"Wcale nie chodzi o chamstwo i seksizm..."
W ocenie publicysty tygodnika "Do Rzeczy" Tomasza Terlikowskiego słowa te więcej mówią o Jerzym Owsiaku i jego stosunku do seksualności niż o posłance Prawa i Sprawiedliwości. "I wcale nie chodzi o chamstwo i seksizm (bo o tym w ogóle trudno dyskutować), ale o głębsze założenia, które aż przebijają się z obu wypowiedzi Owsiaka" – zaznacza, a następnie wylicza:
1. Dla Jerzego Owsiaka seks jest tylko czynnością fizjologiczną, która nie ma nic wspólnego z budowaniem relacji, z wzajemnym darem osobowym, a pozostaje aktem, którego celem jest dobre samopoczucie (motyle w brzuchu, rozluźnione plecy). Nie ma to nic wspólnego z ludzkim rozumieniem seksualności, a jest sprowadzeniem nas do poziomu zwierząt.
2. Przy takim rozumieniu seksualności druga osoba staje się jedynie przedmiotem, który służy nam do zaspokojenia potrzeb i uzyskania korzystnego samopoczucia. Z aktu budującego relacje, umacniającego małżeństwo czy związek, seks staje się wyłącznie samozaspokojeniem przy pomocy drugiej (ewentualnie dwustronną masturbacją) osoby. I to także niewiele ma wspólnego z ludzkim, cywilizowanym rozumieniem seksualności.
3. Wiele wskazuje na to, że Owsiak uważa, że seks jest konieczny do życia, bez niego nie da się funkcjonować, co także - biorąc pod uwagę tradycje celibatu w wielu wielkich religiach - jest sprowadzeniem człowieka do poziomu zwierzęcego.
4. I wreszcie kwestia ostatnia, już z drugiego oświadczenia, najwyraźniej Jerzy Owsiak tak mocno uwierzył w swoją moc, że uważa się za człowieka, który na podstawie medialnych doniesień może stawiać diagnozy medyczne czy psychologiczne. To dla odmiany nie najlepiej świadczy o nim samym. Ale to już bardziej jego problem, niż kogokolwiek innego.
Przypomnijmy, że w związku ze słowami, które padły na Woodstocku podjęcie kroków prawnych zapowiedziała rzecznik PiS Beata Mazurek. "Jerzy Owsiak w paskudny sposób obraził posłankę Pawłowicz i przy okazji wszystkie kobiety. To zwykłe chamstwo. Inaczej się tego nazwać nie da" – napisała na Twitterze.
Czytaj też:Pawłowicz odpowiada na seksistowski komentarz Owsiaka. "Nie będę rozmawiać, są inne procedury"