Konflikt między prezydentem Andrzejem Dudą a szefem MON Antonim Macierewiczem narasta. Prezydent zdecydował, że 15 sierpnia podczas święta Wojska Polskiego nie będzie tradycyjnych nominacji generalskich i admiralskich. Sprawę komentuje redaktor naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.
/ Źródło:
DoRzeczy.pl
/ kja
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Komentarze
A lustracji w wojsku trzeba dokończyć i usunąć resztki po WSI i naśladowania z Moskwy, czy nawet z...Berlina. Bo stamtąd tez dochodzi lewacki zapaszek.
Kandydatury na generałów przedstawia rząd, czyli MON, a Prezydent je akceptuje... LUB NIE!
Piękny przypadek konieczności wypracowania porozumienia miedzy MON a Prezydentem i takim zamierzeniem się kierowano pisząc Konstytucję.
Krótko: to nie jest tak, że byle cymbał - Macierewicz, Siemoniak czy Klich - ot tak, z rękawa czy według tego jak im się pierdnie, produkują generałów. Ich wybory są przez Prezydenta WERYFIKOWANE... czego już np. nie ma w sądach, więc to sądownictwo jest też nic nie warte.
Jeśli Pan tego nie ogarniasz Panie Lisicki, to daj pan sobie spokój z polityką i gadaj pan o PWPW - tez fajny temat
Zgadnijcie kto na tym korzysta?
W pisie zarzadza sie poprzez konflikt...
Macierewiczowi w kontekscie sprawy Misiewicza jak Duda utrze mu nosek to I Kaczynski bedzie zadowolony...
Jest o czym mowic, ze Duda taaki niezalezny I w ogole...
A spor winien dotyczyc wizji armii I jej przemian...
AM jest osobą wybitną, ale nie pozbawioną wad. Największą jest chęć obsadzania stanowisk zaufanymi, co oznacza odrzucenie kryteriów merytorycznych. Armia nie jest prywatną własnością AM.