Burzliwy przebieg miały dzisiejsze obrady komisji ds. wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych PE, która debatuje dziś z wiceprzewodniczącym KE Fransem Timmermansem na temat praworządności w Polsce. Wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans zaznaczył w swoim wystąpieniu, że następne kroki ws. Polski będą zależały od kolegium komisarzy UE.
Czytaj też:
Burzliwa dyskusja w PE. Jurek: Nie po to kończyliśmy z marksizmem, żeby do niego wracać
Boni dziękuje Timmermansowi za "gotowość do dialogu"
Europoseł PO Michał Boni przypomniał, że dzisiaj jest rocznica Sierpnia'80, kiedy to Lech Wałęsa podpisywał porozumienie w Gdańsku. Jak mówił, to "Solidarność Wałęsy przyniosła Polsce wolność, niepodległość i demokrację". "Dziś rządzący – zawłaszczają hasło solidarności, ale tak naprawdę niszczą polską wolność i solidarność, wyrzucają Polskę z Europy i podważają fundamenty demokracji" – dodał.
Boni podziękował też wiceprzewodniczącemu Fransowi Timmermansowi za "pracę, gotowość do dialogu z rządem polskim, obiektywną ocenę systemowego zagrożenia praworządności w Polsce". Jak dodał, Timmermans nie jest osamotniony. "Są z panem miliony Polaków, którzy myślą podobnie. I te dziesiątki tysięcy, które wyszły na ulice w lipcu tego roku, także mnóstwo młodych ludzi: w obronie Konstytucji, niezależności sądownictwa i niezawisłości sędziów, z determinacją wolności, w pięknych akcjach Łańcucha Światła – w wielkich miastach, ale też odważnie w dziesiątkach małych miejscowości" – mówił w PE.
"Solidarność" a TW Znak
Na zakończenie eurodeputowany PO przypomniał, że w czasach budowania "Solidarności" i w czasach walki o nią "krzyczeliśmy na ulicach: Nie ma wolności bez Solidarności!", a dziś "krzyczymy: Nie ma wolności bez praworządności!". Ten fragment rozbawił jednak część internautów, którzy przypomnieli, że Michał Boni był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Znak", do czego sam po latach się przyznał.
twittertwittertwitter