"Najwięcej mają do powiedzenia Ci którzy nie mieli z nimi do czynienia. Wszyscy komentują ze dostają kasę a nikt nie ma pojęcia jaka tragedię przeżyli uciekając z państwa objętego wojną. Jednego z uchodźców którego poznałam uciekał z Aleppo swoją rodziną żona w ciazy i małym dzieckiem. Szli do Niemiec 7 dni. Żona w 9 miesiącu ciąży tydzień po dojściu do Niemiec urodziła. Jacy oni musieli być zdeterminowani. A Polaków którzy siedzą na socjalu bo im się należy nikt nie widzi a jest ich masa" – pisze w emocjonalnym liście do Kingi Rusin "Pani Marta".
Pod postem pojawiło się wiele różnych komentarzy, jednak uwagę internautów szczególnie przykuł jeden z tych zachwalający opinię Kingi Rusin, który dodano... z konta dziennikarki.
"Witam.... Głosno wszędzie o uchodzcach... Pani Kingo brawo dla Pani za głosno wypowiedziane myśli... nie każdy to potrafi" – pisze Kinga Rusin o swoim własnym poście.
twitterfacebook
Dziennikarka TVN zapewnia, że to pomyłka, bo pozytywny komentarz miał być tylko kolejnym listem od fanki, który wkleiła pod postem.
"Mój komentarz do mojego własnego postu to był po prostu kolejny list, który dostałam na priv., skopiowałam i opublikowałam jako element dyskusji. Polska hejtem stoi. Niestety..." – odpowiada wyśmiewającym ją internautom.