Do incydentu doszło wczoraj wieczorem, w pobliżu ulicy Paderewskiego – podaje serwis Onet.pl. Do nieoznakowanego samochodu, w którym jechali funkcjonariusze policji zajmujący się przestępczością pseudokibiców, podjechał drugi samochód w którym siedzieli zamaskowani mężczyźni. Kiedy policjanci pokazali przez szybę legitymacje i dali kierowcy pojazdu znak, by ten zjechał na pobocze, samochód najpierw zwolnił, a następnie uderzył w tył radiowozu. Samochód, którym jechali policjanci wbił się w słup, a dwóch policjantów odniosło lekkie obrażenia.
Kiedy z drugiego samochodu wybiegła grupa sprawców z niebezpieczny narzędziami w rękach, trzeci z funkcjonariuszy wyjął broń i oddał kilka strzałów ostrzegawczych, krzycząc przy tym: "policja". Dopiero wtedy napastnicy uciekli.
Jak dowiedzieliśmy się od policji, obecnie w związku z tą sytuacją zatrzymano jedną osobę – 41-letniego mężczyznę. Policja sprawdza czy mężczyzna uczestniczył we wczorajszej napaści, a także prowadzi czynności związane z poszukiwaniem wszystkich sprawców. Wiadomo, że sprawców było kilku, ale ze względu na dobro śledztwa, policja nie podaje jednak ilu dokładnie, ani na jakim etapie są ich poszukiwania.
Dwaj policjanci ranni w wyniku wepchnięcia radiowozu na słup, trafili wczoraj do szpitala, ale po opatrzeniu zostali wypuszczeni.