– Za kilkanaście dni ponad 50 tys. osób w Polsce będzie miało znacząco obniżone świadczenia emerytalne i rentowe. My jesteśmy temu przeciwni, bo jedna z zasadniczych przyczyn naszego sprzeciwu polega na odpowiedzialności zbiorowej. Ta ustawa dotyka bowiem każdego, kto choć jeden dzień pracował w organach państwa do 1990 roku. Na to naszej zgody nie może być – stwierdził Zemke.
Były wiceminister MON zaznaczył również, że walka o prawa osób "dotkniętych tymi represjami" jest o tyle ważna, że trzeba ją przenieść na europejski poziom, czyli że po wyczerpaniu drogi prawnej w Polsce te osoby powinny występować do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. – Wówczas będziemy starali się im pomóc pod względem prawnym. Parlamentarzyści europejscy SLD walczą też o to, żeby odbyła się na ten temat debata w Parlamencie Europejskim – zapowiedział.
Zemke stwierdził również, że w Sejmie od grudnia 2016 r. leży rządowy projekt ustawy, który podobne rozwiązania przewiduje dla wojskowych. – Apeluję, żeby rząd ten projekt wycofał. Jeżeli rząd zmienił zdanie na ten temat, powinien go wycofać. Jeśli tego nie robi, to w ten sposób stara się wojskowe środowisko szantażować – powiedział Zemke.
Czytaj też:
Dezubekizacja. Esbecy chcą się bronić, mają już listę prawników