W rozmowie z Konradem Piaseckim Andrzej Dera odniósł się do spekulacji dotyczących zastąpienia Beaty Szydło Jarosławem Kaczyńskim na stanowisku szefa rządu. Prezydencki minister podkreślił, że każda partia ma prawo do dokonania zmiany premiera i jest to jak najbardziej naturalne.
– Jeżeli jednak mówimy o polityce, to o takich rzeczach się rozmawia, gdy takie fakty następują, a nie stosuje się gdybologię – zaznaczył. Gość Radia ZET ocenił, że zmiana premiera jest tak samo wiarygodna jak koniec świata. – Mamy kolejny termin 2023 – dodał.
Minister przypomniał, że plotki o zmianie premiera pojawiały się już pół roku po powołaniu gabinetu Beaty Szydło. – Co jakiś czas któryś z dziennikarzy czy polityków snuje wątek, że na pewno będzie zmiana premiera i nie ma tej zmiany – wskazywał.
Andrzej Dera zapytany został także o oświadczenie Sądu Najwyższego po wizycie prof. Małgorzaty Gersdorf w Pałacu Prezydenckim na zaprzysiężeniu nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego. – Zrobiło wam się ciężko na sercu, jak przeczytaliście oświadczenie SN? – zapytał dziennikarz. – Dziwnie – odparł minister. Jak podkreślił, oświadczenie jest kuriozalne i pokazuje w niezbyt dobrym świetle samą I Prezes. – Nie rozumiem takiego podejścia. Była prezes, było ślubowanie nowo wybranego sędziego. To coś naturalnego – ocenił.
Czytaj też:
"Nie wiedzieliśmy co mądrzejszego zrobić w takiej sytuacji". Rzecznik SN tłumaczy się z kuriozalnego oświadczeniaCzytaj też:
Co Gersdorf robiła w Pałacu Prezydenckim? Zaskakujące oświadczenie Sądu Najwyższego