Projekt „wirtualnej repliki” niemieckiego obozu zakłady w Oświęcimiu powstał we Włoszech i został stworzony na podstawie świadectw ludzi, którzy przetrwali niemiecki obóz zagłady.
- Chcieliśmy wykorzystać technologię VR by stworzyć coś potrzebnego, pouczającego dla świata – mówi dyrektor kreatywny projektu Daniele Azara. – Świadkowie odchodzą a książki i filmy są już niewystarczające. Musimy poczuć, że tam jesteśmy a to jest możliwe właśnie dzięki „wirtualnej rzeczywistości” – mówi jeden z twórców symulacji.
Graficy podeszli jednak do tematu w sposób niestandardowy. Aplikacja ma być bowiem dostępna praktycznie bez ograniczeń wiekowych - od 7 do 99 lat. Dlatego też zamiast pokazywać przerażające zbrodnie do jakich dochodziło w Auschwitz twórcy pokazują nam głównie „codzienne życie” w obozie.
- Kiedy myślisz o Auschwitz to najczęściej przychodzą Ci do głowy wszystkie straszne i okrutne rzeczy, które się tam działy. Naszym zdaniem to jednak jest mniej ważne w „wirtualnej rzeczywistość”, ponieważ znasz to już z filmów. My chcieliśmy przede wszystkim pokazać codzienne życie ludzi w obozie. – tłumaczy Daniele Azara – Jest np. scena, gdzie słyszymy odgłosy silnika, którym zagłuszano ludzki płacz, ale tego płaczu w naszej symulacji nie usłyszymy.
Aplikacja została skrytykowana na Twitterze przez „Muzeum Auschwitz”, które stwierdziło, że wmawianie ludziom, że mogą poczuć to co czuły ofiary to manipulacja.
Symulacja jest natomiast wspierana między innymi przez wspólnotę włoskich żydów UCEI.