Drugi dzień trwają poszukiwania górnika w kopalni miedzi Rudna w Polkowicach na Dolnym Śląsku, który w sobotę po porannej zmianie nie wyjechał na powierzchnię.
Do tej pory ratownikom nie udało się odebrać sygnału z jego aparatu ratunkowo-ucieczkowego. Miedziowy holding poinformował, że na oddziale, na którym pracował zaginiony nie doszło do żadnego tąpnięcia. Pod uwagę bierze się możliwość, że mężczyzna źle się poczuł i gdzieś zasłabł.
Źródło: lubin.naszemiasto.pl