MON przekazało prokuraturze materiały ws. Tuska. Chodzi m.in. o rozmowę z Putinem

MON przekazało prokuraturze materiały ws. Tuska. Chodzi m.in. o rozmowę z Putinem

Dodano: 
Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: PAP / EPA / OLIVIER HOSLET
"Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało do Prokuratury Krajowej materiały uzupełniające zawiadomienie z 17 marca 2017 r. o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej przez Donalda Tuska" – brzmi fragment komunikatu MON.

Resort obrony wyjaśnia, że działanie byłego premiera polegało na "rezygnacji z umowy polsko-rosyjskiej z 1993 r. gwarantującej Polsce równe prawa i zawarciu umowy z Federacją Rosyjską o badaniu katastrofy smoleńskiej według załącznika 13 konwencji chicagowskiej".

W materiałach, które MON przekazało PK, są informacje o "trzech rozmowach telefonicznych w dniu 10 kwietnia 2010 r. premiera Donalda Tuska z premierem Władimirem Putinem i dwóch z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem wraz ze wskazaniem osób towarzyszących rozmowom i mających wiedzę na ich temat".

Prokuratorze przekazano też "chronologię podjęcia decyzji o sposobie badania katastrofy ze wskazaniem na kluczową rolę premiera Donalda Tuska, ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, który wbrew ustawowemu obowiązkowi do dnia 15 kwietnia 2010 r. nie powołał Komisji Badania Wypadków Lotnictwa Państwowego, uniemożliwiając prawne działanie polskim specjalistom w Smoleńsku, ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, który forsował badanie według załącznika 13, Edmunda Klicha, który działając jako przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych przyjął z rąk premiera Rosji Władimira Putina stanowisko członka komisji rosyjskiej".

Do PK trafiły jeszcze "meldunki przesyłane ze Smoleńska do ministra Bogdana Klicha przez szefa Inspektoratu Ministerstwa Obrony Narodowej ds. Bezpieczeństwa Lotów płk. Mirosława Grochowskiego oraz ustalenia i ekspertyzy prawne dotyczące sposobu badania katastrofy smoleńskiej".

Śledztwo w rękach Rosji

Według MON "zgodnie z obowiązującym prawem w dniu 10 kwietnia 2010 r. istniała konieczność zastosowania 'Porozumienia między Ministerstwem Obrony Narodowej RP a Ministerstwem Obrony Narodowej FR w sprawie zasad wzajemnego ruchu lotniczego wojskowych statków powietrznych RP i FR w przestrzeni powietrznej obu państw' z dnia 14 grudnia 1993 r., które w art. 11 stanowiło, iż 'wyjaśnienie incydentów lotniczych, awarii i katastrof, spowodowanych przez polskie wojskowe statki powietrzne w przestrzeni powietrznej FR lub rosyjskie wojskowe statki powietrzne w przestrzeni powietrznej RP prowadzone będzie wspólnie przez właściwe organy polskie i rosyjskie. Jednocześnie strony zapewnią dostęp do niezbędnych dokumentów z zachowaniem obowiązujących je zasad ochrony tajemnicy państwowej'".

W opinii resortu obrony umowa z 1993 r. gwarantowała Polsce "równość stron i współdziałanie w badaniu przyczyn" oraz "dostęp do niezbędnych dokumentów". Jak napisano w komunikacie, "zrezygnowano z tego rozwiązania, oddając to kluczowe postępowanie Rosji".

"Przedstawione powyżej fakty dowodzą, że decyzja została podjęta w pierwszych dniach, prawdopodobnie już 10 kwietnia 2010 r., bez koniecznej analizy przepisów oraz uwzględnienia interesu RP" – brzmi oświadczenie podpisane przez rzeczniczkę MON Annę Pęzioł-Wójtowicz.

W komunikacie stwierdzono, że "w procesie decyzyjnym po stronie polskiej brali udział: premier Donald Tusk, przewodniczący PKBWL Edmund Klich, minister obrony narodowej Bogdan Klich, minister infrastruktury Cezary Grabarczyk".

Źródło: Ministerstwo Obrony Narodowej
Czytaj także