Na jałowej ziemi
  • Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Na jałowej ziemi

Dodano: 
Na jałowej ziemi
Na jałowej ziemi Źródło: fot. Andrzej Iwańczuk/REPORTER
Symetryści są dziś w najgorszej sytuacji, rozproszeni na marginesie obu walczących obozów politycznych. Nie trzeba ich kochać, ale warto słuchać.

Prawdziwej odwagi intelektualnej, a czasami po prostu życiowej, wymaga dzisiaj nie śpiewanie w jednym z dwóch najgłośniejszych chórów, ale próba wskazania obu dyrygentom, w których miejscach kierowane przez nich zespoły fałszują. Fałsz to fałsz i fałszem pozostanie, niezależnie od tego, czy fałszuje szkolny chór z Pipidówka, czy chór Opery Narodowej.

Tej niewdzięcznej roli podejmują się ci uczestnicy medialno-politycznej gry, którzy bywają nazywani symetrystami, a czasem – złośliwie, głównie przez zwolenników PiS – rozkraczonymi. Oni swego własnego chóru nie tworzą, bo większość z nich to z zasady indywidualiści. Poglądy mają różne i nie one są tu częścią wspólną. Grają rolę don kichotów, bo wiedzą, że żadna ze stron coraz bardziej szaleńczej i bezwzględnej wojny nigdy nie uzna ich za swoich. Tym bardziej należy im się szacunek, ale zamiast niego są dziś najchętniej atakowani.

Całość dostępna jest w 41/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także