To już dziesiąty huragan, który w tym roku uformował się nad Oceanem Atlantyckim. Tym razem silny wiatr nie zmierza jednak w kierunku Ameryki a Europy. Synoptycy twierdzą, że Polska pozostanie jednak bezpieczna.
Ophelia do tej pory była burzą tropikalną. Amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów poinformowało jednak, że wiatr osiągnął już pierwszy stopień w skali Saffira-Simpsona i stał się huraganem.
Aktualnie prędkość wiatru dochodzi do 120 kilometrów. W poniedziałek Ophelia ma dotrzeć wybrzeży Irlandii. Naukowcy twierdzą, że do tego czasu huragan powinien osłabnąć. W Polsce uderzenie huraganu nie powinno się wiązać z żadnym niebezpieczeństwem.
Źródło: TVN Meteo, Twitter