Pytany na antenie Polsat News, czy para prezydencka powinna interweniować w tej sprawie, Mucha tłumaczył, że Andrzej Duda cały czas monitoruje sytuację związaną z protestem.
– Jeżeli chodzi o zaproszenie ze strony lekarzy rezydentów i strony rządowej, to nie wykluczamy, że jeżeli nie byłoby porozumienia i obie strony byłyby skłonne do mediacji, to będziemy się w to włączać – powiedział. Zaznaczył jednocześnie, że jest "wiele forów, na których można taki dialog prowadzić".
Według prezydenckiego ministra na sprawę trzeba spojrzeć szerzej. – Z jednej strony słuszne postulaty lekarzy rezydentów, z drugiej – sytuacja w obszarze służby zdrowia w ogóle, bo pojawiają się głosy pielęgniarek, położnych i innych specjalistów medycznych – podkreślił.
Zaznaczył, że kwestie finansowe leżą w gestii rządu i ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. – Gdyby była taka szczególna potrzeba, pan prezydent swojego włączenia się nie wyklucza – oświadczył Mucha.
– Apelujemy o porozumienie i o to, żeby toczyły się rozmowy merytoryczne. Zwracamy uwagę na to, że to nie jest tylko sytuacja lekarzy rezydentów, chociaż to są bardzo ważne problemy, ale trzeba patrzeć na to w kontekście wszystkich problemów służby zdrowia – mówił prezydencki minister.
Czytaj też:
Apel w obronie lekarzy. Były polityk PiS pisze do ministra zdrowia