Czarnecki komentował m.in. ostatnią wypowiedź Antoniego Macierewicza. Na zjeździe klubów "Gazety Polskiej" szef MON poinformował, że moment eksplozji w tupolewie został znaleziony w jednym z rejestratorów.
– To sensacyjna wiadomość, która jest potwierdzeniem pewnych sugestii i hipotez. (…) Oczekujemy na konkrety w tej kwestii – powiedział europoseł PiS.
– Natomiast jeżeli dzisiaj ktoś wyklucza na 100 procent i się kładzie w progu niczym Rejtan, że na pewno nie było zamachu, no to bardzo bym w tym momencie podejrzewał, że jest albo rzecznikiem interesów Rosjan, albo po prostu broni własnych kłamstw na temat Smoleńska, które dana osoba propagowała – ocenił.
Czarnecki dodał, że "te kłamstwa często były drogą do kariery dziennikarskiej czy politycznej różnych osób w przeszłości". – Dzisiaj (…) cokolwiek się powie w kwestii Smoleńska, nagle jest chór starego reżimu. Ci ludzie wiedzą, że obnażenie kłamstwa smoleńskiego będzie uderzało w nich personalnie, dlatego tak emocjonalnie reagują – podkreślił europoseł PiS.
Sprawę katastrofy smoleńskiej wyjaśnia obecnie podkomisja powołana przez Antoniego Macierewicza. Szef MON oświadczył w sobotę, że do końca wiosny przyszłego roku przedstawiony zostanie raport wskazujący nie tylko przebieg wydarzeń, ale i głównych odpowiedzialnych za tragedię z 10 kwietnia 2010 roku.
Czytaj też:
Katastrofa smoleńska. Macierewicz: Znaleźliśmy moment eksplozji