Ambasada w Berlinie: "Wyborcza" insynuuje ws. przeszłości Przyłębskiego

Ambasada w Berlinie: "Wyborcza" insynuuje ws. przeszłości Przyłębskiego

Dodano: 
Ambasador RP w Niemczech prof. Andrzej Przyłębski
Ambasador RP w Niemczech prof. Andrzej PrzyłębskiŹródło:PAP / fot. Rafał Guz
Na łamach "Gazety Wyborczej" ukazał się tekst na temat rzekomych powiązań ambasadora Andrzeja Przyłębskiego i obecnych władz Trybunału Konstytucyjnego ze służbami specjalnymi. Dementi w tej sprawie opublikowała polska ambasada w Niemczech.

Jak twierdzi "Wyborcza", "zebrane dane wskazują z dużym prawdopodobieństwem, że Mariusz Muszyński (sędzia Trybunału Konstytucyjnego – red.) od połowy lat 90. jako oficer służb 'prowadzi' obecną prezes TK Julię Przyłębską".

Według autora tekstu, Wojciecha Czuchnowskiego, jego ustalenia dają podstawy do przypuszczeń, że Muszyński i Przyłębska są "prowadzeni przez służby" i zostali ulokowani w TK, by podporządkować go interesom władzy. "W wersji łagodniejszej: Trybunałem kieruje b. oficer służb i jego współpracownica. W obu wersjach jest to skandal" – czytamy.

"GW" pisze też, że w latach 90. Andrzej Przyłębski, obecny ambasador RP w Berlinie, a prywatnie mąż prezes Trybunału Konstytucyjnego, miał zostać kontaktem operacyjnym Urzędu Ochrony Państwa, a Julia Przyłębska – zakwalifikowana jako tzw. zabezpieczenie.

Zgodnie z dokumentami Instytutu Pamięci Narodowej, wcześniej, bo w 1979 roku SB pozyskała Przyłębskiego jako TW "Wolfgang". W artykule napisano, że jest to zwykła procedura, kiedy jedno z małżonków ma status współpracownika. "Chodzi o to, by inne służby nie interesowały się nimi" – czytamy w dzienniku.

Reakcja polskiej ambasady

"Artykuł zawiera zmyślone i fałszywe doniesienia i insynuacje na temat rzekomej przeszłości ambasadora RP w Republice Federalnej Niemiec, prof. Andrzeja Przyłębskiego, oraz jego żony, Julii Przyłębskiej, obecnej prezes Trybunału Konstytucyjnego, a w przeszłości długoletniej i zasłużonej pracownicy służby dyplomatycznej RP w Republice Federalnej Niemiec" – czytamy w komunikacie, który na swojej stronie internetowej zamieściła polska ambasada w Berlinie.

W oświadczeniu napisano, że "autor nie ma żadnych podstaw do formułowania wniosków przedstawionych w materiale prasowym", natomiast artykuł "wprowadza w błąd opinię publiczną i stanowi kolejną próbę dyskredytacji osoby i działalności ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Niemczech".

Czytaj też:
"Gazeta Wyborcza" o związkach Przyłębskiej i Muszyńskiego ze służbami specjalnymi. Jest reakcja TK

Źródło: Gazeta Wyborcza / Ministerstwo Spraw Zagranicznych
Czytaj także