Rząd na wczorajszym posiedzeniu przyjął projekt ustawy, który zakłada stopniowe zwiększanie nakładów na służbę zdrowia do 6 proc. PKB w 2025 roku. Projekt przewiduje, że w 2018 r. na ochronę zdrowia będzie przeznaczone 4,67 proc. PKB, a w 2019 r. 4,86 proc. Środki na służbę zdrowia będą wzrastać też w kolejnych latach, a docelowo, w roku 2025, wyniosą 6 proc. PKB.
Czytaj też:
Do 2025 roku nakłady na służbę zdrowia wzrosną do 6 proc. PKB. Rząd przyjął projekt ustawy
Lekarze rezydenci nie są jednak usatysfakcjonowani i kontynuują swój protest. W Warszawie to już 22. dzień protestu głodowego, który w międzyczasie rozlewa się na cały kraj. Młodzi medycy protestują także w Szczecinie, Lesznie, Łodzi, Gdańsku, Krakowie, Wrocławiu i Płocku.
twitter
twitter
W województwie małopolskim trwa natomiast akcja protestacyjna „Dzień bez lekarza”, którą medycy zapowiedzieli już w sobotę.
Czytaj też:
Protest rezydentów. Dzień bez lekarza w Małopolsce
W całym regionie urlopy na żądanie wzięło prawie 400 lekarzy. W samym Krakowie od łóżek pacjentów odeszło 50 medyków. Sami lekarze zapewniają, że protest jest przemyślany i pacjenci nie pozostaną bez opieki, ale np. w szpitalu w Gorlicach odwoływane są planowane zabiegi a szpital przyjmuje tylko pacjentów w stanie zagrożenia życia.
- Jestem zdumiony i nie akceptuje tego zupełnie. To jest łamanie prawa i etyki lekarskiej – mówi minister zdrowia Konstant Radziwiłł – To skandal, że pacjenci są przedmiotem, którym igrają lekarze – dodaje szef resortu zdrowia przytaczając podobne stanowisko prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie, która nie akceptuje tej formy protestu.
Odejście części lekarzy od łóżek pacjentów skrytykował także wicepremier Jarosław Gowin, który pytał o to jak protestujący lekarze łączą tę formę protestu z przysięgą Hipokratesa, którą składali.
Czytaj też:
Rezydenci nie przyszli na spotkanie zespołu Radziwiłła. Minister komentuje