Gazeta powołuje się na informacje uzyskane od ważnych urzędników z KPRM. Według tych doniesień Beata Kempa już traktuje swoją nominację jak "załatwioną sprawę".
Dziennik pisze, że pomysł ze stanowiskiem ambasadora w Watykanie nie spotkał się z przychylnością ani w PiS, ani w Kancelarii Premiera. "Kempa nie za bardzo ma na kogo liczyć w poparciu swoich ambicji" – cytuje słowa jednego z polityków partii rządzącej "Fakt".
Szefowa kancelarii premiera nie może też liczyć na poparcie o. Tadeusza Rydzyka, który na tym stanowisku ma już "swojego człowieka" – Janusza Kotańskiego. Według ustaleń tabloidu Beata Kempa może "na pocieszenie" trafić do Parlamentu Europejskiego, ponieważ frakcja Zbigniewa Ziobry ma tam obiecane jedno tzw. miejsce biorące.
Czytaj też:
Dubieniecki boi się o swoje życie. "Został wydany na mnie wyrok"