Komentując kwestie kandydowania w wyborach samorządowych na prezydenta Warszawy, Rafał Trzaskowski odniósł się też kwestii pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta stolicy stwierdził, że to do Warszawiaków powinna należeć decyzja w tej sprawie.
– Na to pytanie powinni odpowiedzieć warszawiacy w referendum zorganizowanym razem z wyborami samorządowymi – przekonywał polityk.
Priorytety kandydata
Trzaskowski stwierdził bowiem, że Warszawa powinna być miastem współzarządzanym przez jej mieszkańców. – Po realizacji dużych projektów infrastrukturalnych czas na miasto przyjazne mieszkańcom. Poprawę jakości życia, partycypację mieszkańców w procesie zmian w Warszawie. Szczegóły będą w programie. Pracuję nad nim – podkreślał kandydat PO.
Ponadto Rafał Trzaskowski zdecydowanie odciął się od ostatnich lat rządów prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Kandydat PO przekonywał, że nie może go obciążać sam fakt, że w przeszłości był szefem kampanii ustępującej pani prezydent.
– Czy każdy, kto pracował w jej sztabie, jest odpowiedzialny? Jan Śpiewak też? Każdy, kto był w PO, jest odpowiedzialny? Patryk Jaki też? Nie dajmy się zwariować – protestował Trzaskowski, dodając, że zrobi wszystko aby odbudować wiarygodność ratusza.
Żona kandydata w urzędzie miasta?
Trzaskowski zapewnił również, że jeżeli zostanie prezydentem Warszawy, to jego żona, która obecnie pracuje w urzędzie miasta, będzie musiała pożegnać się z obecną pracą.
– Nie zamierzam wprowadzać standardów PiS i być przełożonym i pracodawcą własnej żony. Ona bardzo lubi swoją pracę i, jak się należy domyślać, nie jest zachwycona taką perspektywą. Rozmawiamy o tym stwierdził – twierdził kandydat PO