– Jestem przekonany, że będą wspólni kandydaci i w Warszawie i we Wrocławiu, w Toruniu, Gdańsku czy Lublinie, bo to nie kwestia partyjnych parytetów czy legitymacji partyjnej, ale szansy na zwycięstwo, akceptacja wśród mieszkańców. Ona musi być decydująca – stwierdził Schetyna.
– Jeśli my dzisiaj stworzymy taką koalicję, która będzie dzielić procentowo, wymieniać się ułamki co do poparcia swoich kolegów partyjnych, to nie mamy żadnych szans – stwierdził przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Jak dodał, jest zwolennikiem długich rozmów i budowania konsekwentnej współpracy: – Bo uważam że wtedy, kiedy będzie przygotowana, przegłosowana ordynacja trzeba być gotowym żeby podpisać, dać poparcie konkretnym kandydatom.
Schetyna odniósł się też do rekordowych sondaży poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości. – Jak czytam sondaż i zawsze bardzo z szacunkiem wszystkie sondaże przeglądam, oglądam, analizuję. Wiem że ten najprawdziwszy jest z dnia wyborów, ale jak widzę sondaż w którym mówi się i to sondaż przeprowadzony face-to-face i jeżeli widzę że jest frekwencja 70%, to nie wierzę takiemu sondażowi. Nigdy nie było takiej frekwencja – stwierdził szef PO.