– Witam, jestem Mateusz, dla kolegów "Kulson". Policjant z tego słynnego filmiku istnieje i to jestem ja – przedstawił się mundurowy. Przekonywał, że słowa zarejestrowane na nagraniu brzmiały "siadaj Kulson", a nie tak, jak insynuowano – "siadaj kur**". Pytany przez dziennikarzy, dlaczego miał usiąść, wyjaśnił, że w policyjnym busie potrzebowano funkcjonariusza do nadzorowania zatrzymanych.
O co chodzi? Podczas blokady Marszu Niepodległości przez sympatyków Obywateli RP jeden z policjantów odprowadzał kobietę do radiowozu. Miał powiedzieć do niej "siadaj kur**". W reakcji na nagranie, które trafiło do internetu, mundurowi wydali komunikat. Jego treść jest szeroko komentowana w sieci już od kilku dni. Policja oświadczyła, że to jeden z funkcjonariuszy zwrócił się do swojego kolegi, a żadne przekleństwo nie padło.
"Kulson" to młodszy aspirant o imieniu Mateusz z 9-letnim stażem. Pytany na konferencji prasowej skąd wzięła jego ksywa, odpowiedział, że została wymyślona 5 lat temu. – Genezy sam nie znam, wymyślali ją moi koledzy – oświadczył. Dodał, że popularnością się nie przejmuje. – Gorzej znosi to mój telefon, bo cały czas dzwoni i muszę ładować baterię. W moim życiu to nic nie zmienia – stwierdził policjant.
Czytaj też:
"Siadaj Kulson" a nie "siadaj k****". Policja odpowiada na oskarżenia