Na wczorajszym posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka doradczyni prezydenta Zofia Romaszewska wytknęła sędziom Sądu Najwyższego udział w demonstracjach. – Świeczki, z którymi występowali, są wysoce nie na miejscu. To powinno w moim przekonaniu po prostu usuwać z zawodu – oświadczyła. – Sędziowie Sądu Najwyższego nie chodzili z żadnymi świeczkami i ja też – odpowiedziała Małgorzata Gersdorf. – Nigdy nie byłam politykiem. Ja bronię niezależności sądów i sądownictwa – przekonywała. Nie trzeba było jednak długo czekać, aby internauci przypomnieli zdjęcia zadające kłam słowom I Prezes SN.
Dziś prof. Gersdorf ponownie odniosła się do sprawy. Pytał ją o to Konrad Piasecki na antenie Radia ZET. Jej tłumaczenie wielu wprawiło w osłupienie. Dostałam tę świeczkę od organizatorów. Było ciemno, no to ją wzięłam – tłumaczyła.
Wypowiedzi te spowodowały falę komentarzy w mediach społecznościowych. Wielu użytkowników podeszło do sprawy z humorem. "Pani Gersdorf po pierwsze nie chodziła, a stała, a po drugie to nie świeczka tylko wkład do znicza. A mikrofon to jej siłą do ręki wsadzili, a ona biedna myślała, że to karaoke" – napisał jeden z internautów.
"To uczucie, gdy już nie możesz doczekać się Adwentu i chodzisz ze świeczką udając, że idziesz na roraty" – czytamy w kolejnym żartobliwym komentarzu. "ze świeczką szukać tak uczciwej kobiety jak ona!" – napisał inny z użytkowników Twittera.
"Pani profesor Gersdorf paliła (świeczkę), ale nie zaciągała się (polityką). Udowodniła tym samym (po raz kolejny), że może faktycznie czas już na wcześniejszą emeryturę - prezes i sędzia SN nie powinien mieć jednak aż takiej sklerozy" – napisał poseł Jacek Wilk.
Pojawiły się także pierwsze memy:
Galeria:
Prof. Małgorzata Gersdorf - memy