Rozgłośnia przypomina, że wystawiony w Zachęcie Narodowej Galerii Sztuk eksponat przedstawiał powaloną na ziemię i przygniecioną meteorytem postać papieża Polaka. Właśnie ten głaz Tomczak postanowił usunąć, przy okazji uszkadzając rzeźbę. Sąd stwierdził, że ją zniszczył i uznał byłego posła za winnego.
W najbliższy wtorek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia Tomczak ma otrzymać odpis postanowienia prezydenta o ułaskawieniu. – Przez 17 lat byłem nękany, jakby w imieniu całego narodu, przez polską prokuraturę i polski sąd. Przez ten czas otrzymywałem wiele wyrazów solidarności ze strony moich rodaków i hierarchów Kościoła. Ten akt łaski ma charakter symboliczny, bo wymazuje dotychczasową postawę prokuratury i sądów – powiedział Radiu Maryja Tomczak.
Jego sprawa toczyła się przez 17 lat. W lipcu ubiegłego roku sąd uznał, że były poseł Ligi Polskich Rodzin ponosi winę za zniszczenie instalacji włoskiego artysty Maurizio Cattelana pt. "Dziewiąta godzina". Na mocy prawomocnego wyroku miał wówczas zapłacić 3 tys. zł na rzecz ubezpieczyciela rzeźby oraz ponad 3 tys. zł kosztów sądowych.