Były polityk PiS powiedział w wywiadzie dla "Polski The Times", że gabinet Beaty Szydło był rządem skierowanym do "szarych obywateli", którego zadaniem było przeprowadzenie reform socjalnych. – Szydło starała się pozostać ostatnio w pamięci jako taka osoba wybrana z ludu, która nie zapomina smaku domowego rosołu, która została premierem i nic się nie zmieniło – stwierdził.
Zdaniem Kowala, powołanie Mateusza Morawieckiego na premiera to początek "drugiej fazy". – To będzie rząd technokratyczny, którego celem będzie pokazanie i zagranicy, i wszystkim Polakom czegoś innego, powiedziałbym politologicznie - legitymizacja przez obietnicę sukcesu, a może nawet sukces – ocenił. Dodał, że Morawiecki "wyspecjalizował się w wielkich obietnicach, które wręcz graniczą z futuryzmem gospodarczym".
– Trzeci rząd w tej kadencji będzie, moim zdaniem, rządem Kaczyńskiego lub - jeśli już z jakichś powodów się to nie złoży - rządem Brudzińskiego, czyli rządem przedwyborczym z podciętymi skrzydłami, frakcjami itd., rządem pierwszej kadrowej PiS – powiedział Kowal. Pytany, czy to z powodów zdrowotnych prezes PiS nie zdecydował się stanąć na czele rządu teraz, stwierdził, że zdecydowały "polityka i kalkulacja".
Czytaj też:
Macierewicz straci stanowisko? Narada Kaczyńskiego z Morawieckim