Macierewicz o pracach komisji Millera: Ekspertyza została brutalnie sfałszowana

Macierewicz o pracach komisji Millera: Ekspertyza została brutalnie sfałszowana

Dodano: 
Wrakowisko w Smoleńsku
Wrakowisko w Smoleńsku Źródło: PAP/EPA/SERGEI CHIRIKOV
Komisja Millera zamieniła w końcowej wersji raportu dotyczącego katastrofy smoleńskiej wyrażenie "strefę wybuchu" na "strefę pożaru". Nagranie z obrad komisji, w którym członkowie podmieniają niewygodne słowa, odtworzono w Jedynce Polskiego Radia w czasie rozmowy z szefem MON, Antonim Macierewiczem.

– Panowie z komisji Millera zamówili specjalistyczną ekspertyzę w firmie Smallgis, w renomowanej firmie, która się zajmuje analizowaniem zdjęć satelitarnych i która jednoznacznie stwierdza, że doszło do dwóch eksplozji i pokazuje miejsca - powiedział Antoni Macierewicz w radiowej Jedynce. Te słowa potwierdziło nagranie, które odtworzono w czasie audycji "Sygnały Dnia".

Na nagraniu słyszymy jak członkowie komisji Millera czytają wnioski z analiz, gdzie jest napisane, że istnieją dwie "strefy wybuchu o średnicy 14 i 9 metrów". – Czy możemy dokonać twórczej korekty? – słyszymy takie pytanie na nagraniu. Członkowie komisji Millera zgadzają się, że jest to "bardzo źle napisane" i "trzeba to ściąć". Zmieniają wtedy wyrażenie "strefa wybuchu" na "strefa pożaru".

Szef MON dodał, że "ta ekspertyza została brutalnie, bezwzględnie sfałszowana". Macierewicz stwierdził, że działania członków komisji wynikały "z konieczności dostosowania się do raportu Tatiany Anodiny".

Raport na wiosnę

– Wszystko wskazuje na to, że raport zostanie napisany i opublikowany jeszcze wiosną przyszłego roku. W zasadzie jest cały materiał dowodowy. Tam są dwie czy trzy ekspertyzy, które jeszcze są analizowane, których elementy jeszcze są sprawdzane przez naukowców, ale podstawowy materiał jest – powiedział szef MON.

Źródło: Polskie Radio
Czytaj także