Przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej Patryk Jaki podkreślił, że dzisiejsza decyzja Komisji świadczy o zmianach jakie dokonują się w całym państwie.
– Żyjemy w innych czasach. Czasach, kiedy Polska powstała i faktycznie istnieje. Polska, która nie jest bita przez mafię reprywatyzacyjną tylko sama dyktuje warunki sprawiedliwości. Polska, która jest uczciwa i silna. Silna nie tylko wobec słabych, czyli ludzi, którzy w wyniku reprywatyzacji byli wyrzucani na bruk, ale również silna wobec silnych: ministrów, posłów, senatorów, a także tak prominentnych polityków, jak Hanna Gronkiewicz-Waltz. Nie ma równych i równiejszych. Wreszcie mamy silne państwo. Walczymy o to, żeby Polska była państwem, z którego wszyscy możemy być dumni – przekonywał wiceminister sprawiedliwości.
Patryk Jaki zaznaczył, że oczekuje, iż państwo Waltz dotrzymają danego słowa i oddadzą pieniądze, które uzyskali dzięki kamienicy przy Noakowskiego.
– Fakty dla pani prezydent są bezlitosne. Sprawa jest jasna. Oczekuję od państwa Waltzów, że dotrzymają słowa. Pan Waltz obiecał, że jak ktoś dostarczy mu dokumentu, to on zwróci pieniądze. I tego oczekują dzisiaj – mówił Jaki.
Ginące dokumenty
Wiceminister sprawiedliwości odniósł się również do sprawy ginących dokumentów dotyczących reprywatyzacji.
– Ktoś, kto miał dostęp do ministerstwa sprawiedliwości, a nie każdy ma przecież przepustkę, wyczyścił archiwum. Należy zastanowić się, kto miał motyw. Kto na tym zyskał. Pewną odpowiedź przynoszą kwoty, które wpłynęły do osób, które dorobiły się na reprywatyzacji. M.in. do państwa Waltzów – 5 i pół miliona zł. Oczekuję, że prokurator wyjaśni, dlaczego te dokumenty zniknęły – mówił Jaki.
Czytaj też:
Decyzja ws. kamienicy Waltzów: Beneficjenci zwrotu muszą oddać 15 mln zł. Jaki: "Dobro zawsze wygrywa"
Czytaj też:
Gronkiewicz-Waltz zostaną postawione zarzuty? Jaki: Nie wykluczam