Petru przyznał, że jest odpowiedzialny za utratę finansowania z budżetu państwa, gdyż błąd popełnił mianowany przez niego skarbnik. Polityk zaznaczył jednak, że to cały zarząd odpowiadał za finanse partii.
– Cały zarząd odpowiadał za politykę finansową Nowoczesnej, także Katarzyna [Lubnauer - przyp. red.] jako wiceprzewodnicząca – tłumaczył.
Petru stwierdził, że po tym jak usunięto go ze stanowiska przewodniczącego partii, przestał dzwonić do „różnych ludzi” z prośbą o pomoc. Zaznaczył, że potrzebuje posiadać wpływ na to w jakim kierunku zmierza Nowoczesna. Gdy dziennikarz zwrócił uwagę, że jego słowa brzmią niczym szantaż, Petru odpowiedział, że czeka na to, jak wewnętrzne sprawy w partii będą wyglądać po Nowym Roku.
– Pierwszy nowy zarząd partii zbierze się po Nowym Roku. Zobaczymy, jaka będzie sytuacja – zapowiedział.
Czytaj też:
Lubnauer: Petru zostawił pustą kasę. Dług sięga 2 milionów złCzytaj też:
Petru o Lubnauer: Liderem się jest, a przewodniczącym bywa