Sprawa dotyczyła wypowiedzi Sokołowskiego na temat walki Gołoty sprzed 18 lat. "Masa" stwierdził, że bokser celowo przegrał pojedynek z Michaelem Grantem. W odpowiedzi na to twierdzenie, pięściarz wytoczył proces.
Dziś - po trwającym 9 miesięcy procesie - Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że racja leży po stronie Gołoty. W ocenie sądu, Sokołowski nie przedstawił żadnego dowodu świadczącego o prawdziwości jego słów, wobec czego należy uznać jego oskarżenie za bezprawne. Sąd wskazał, że nie można bezpodstawnie oskarżać innych osób nie biorąc odpowiedzialności za swoje słowa. Jak zauważył, choć przyznany "Masie" status świadka koronnego zapewnia mu bezkarność za popełnione wcześniej przestępstwa, nie to dotyczy to postępowania cywilnego.
Na mocy dzisiejszego wyroku Jarosław Sokołowski musi przeprosić Andrzeja Gołotę i wpłacić 10 tys. zł na cel społeczny. W jego gestii pozostanie także pokrycie kosztów procesu. Wyrok nie jest prawomocny.