Według nieoficjalnych informacji nowym ministrem finansów ma zostać Teresa Czerwińska, która w latach 2015-2017 była podsekretarzem stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Od 2017 roku przeszła do Ministerstwa Finansów, gdzie pełniła także funkcję podsekretarza stanu.
– Teresa Czerwińska jest osobą z wykształceniem akademickim. To ważne, ponieważ, potrzebujemy osób w rządzie, które w swoim myśleniu wyprzedzają rzeczywistość – powiedział portalowi DoRzeczy.pl Sławomir Horbaczewski. Powiedział, że "samo to, że jeszcze jako minister, Mateusz Morawiecki, poprosił, aby ona przeszła do ministerstwa finansów oznacza, że musiał mieć z nią dobry kontakt".
Horbaczewski uznał, że "podstawowy problem, który istniał przed dojściem Zjednoczonej Prawicy do władzy to myślenie, że wielu rzeczy nie da się zrobić". – W tej chwili widzimy, że wiele rzeczy da się zrobić i trzeba umieć podejść do tego w sposób złożony. Pani Czerwińska zajmowała się budżetem w ministerstwie finansów i to bardzo istotne, bo umiejętność konstruowania, prowadzenia i liczenia budżetu, pozwala ogarnąć całe spektrum działalności ministerstwa – mówił. Horbaczewski stwierdził też, że "Czerwińska zdobyła bardzo dużo doświadczenia od strony finansowej, wcześniej pracując z ministrem Gowinem".
Sławomir Horbaczewski odniósł się także do zarzutów, że Teresa Czerwińska urodziła się w byłym ZSRR. – To nie ma żadnego znaczenia, bo to jest przeszłość. Ważne jest to co się dzieje w tej chwili. Funkcjonuje w nauce i bardzo dobrze jest tam odbierana. Ma stopień doktora habilitowanego i ma wykształcenie ubezpieczeniowo-kapitałowe. To ma bardzo dużo znaczenie – powiedział.