Nowe fakty ws. wypadku w Tryńczy. Kierowca Tico był pijany

Nowe fakty ws. wypadku w Tryńczy. Kierowca Tico był pijany

Dodano: 
Strażacy wydobywają z rzeki samochód Tico, którym być może podróżowały nastolatki
Strażacy wydobywają z rzeki samochód Tico, którym być może podróżowały nastolatki Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Sławomir G., 24-letni właściciel i kierowca Tico, które wpadło w grudniu do Wisłoka w Tryńczy miał we krwi 1,81 promila alkoholu. Drugi z mężczyzn towarzyszący nastolatkom - Bogusław K., miał 1,84 promila.

29 grudnia strażacy wydobyli z rzeki Wisłok fioletowe Tico, w środku którego znaleziono zwłoki pięciu osób. Szybko okazało się, że wśród nich były trzy poszukiwane od Świąt nastolatki z Tryńczy na Podkarpaciu.

Biegli ustalili, że auto wpadło w poślizg, zjechało z drogi i wpadło do rzeki. Według wstępnych oględzin miejsca zdarzenia i samochodu, którym podróżowali młodzi ludzie, pojazd dachował. Przyczyną wypadku była prawdopodobnie nadmierna prędkość.

Przekazane do przemyskiej prokuratury wyniki badań wykazały, że kierowca auta miał we krwi 1,81 promila alkoholu. Drugi z mężczyzn - 1,84. – Z dostarczonych materiałów wynika, że mężczyźni w chwili zdarzenia byli pijani. Sławomir G., który był właścicielem auta i prawdopodobnie kierowcą, miał w organizmie 1,81 prom. alkoholu, a Bogusław K. (pasażer) 1,84 prom. Trzy pozostałe nastolatki, które były pasażerkami, były trzeźwe – poinformowała Marta Pętkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu w rozmowie z portalem rzeszow-news.pl. Jak dodała, nie ma jeszcze wyników badań na obecność środków odurzających.

Czytaj też:
Tragedia w Tryńczy. Są wstępne wyniki sekcji zwłok

Czytaj też:
Szły na spotkanie ze znajomymi. Policja poszukuje trzech nastolatek

Źródło: Polsat News
Czytaj także