Muzułmański zamachowiec i bomba na placu zabaw. Emocje wokół "Ojca Mateusza"

Muzułmański zamachowiec i bomba na placu zabaw. Emocje wokół "Ojca Mateusza"

Dodano: 
Artur Żmijewski w czasie zdjęć do serialu "Ojciec Mateusz"
Artur Żmijewski w czasie zdjęć do serialu "Ojciec Mateusz" Źródło:PAP / Piotr Polak
240. odcinek popularnego serialu TVP "Ojciec Mateusz" ma przedstawiać dramatyczną historię muzułmanina, który detonuje bombę na placu zabaw w Sandomierzu. Choć odcinek nie został jeszcze wyemitowany, już budzi ogromne emocje.

"W Sandomierzu dojdzie do wybuchu na jednym z placów zabaw. Mieszkańcy miasteczka oskarżą o to Araba, który przechodził akurat obok wspomnianego miejsca. Według nich to mąż Polki, chrześcijanin, stoi za całą sprawą. Po krótkim śledztwie wyjdzie jednak na jaw, że to nie on, a Szihab, muzułmanin od niedawna mieszkający w Polsce, podłożył materiał wybuchowy" – tak fabułę 240. odcinka serialu o księdzu-detektywie opisuje FAKT24.

Propozycję zagrania roli Araba dostał Mikołaj Woubishet, aktor wrocławskiego Teatru Muzycznego "Capitol". Odrzucił jednak propozycję argumentując, że historia doprowadzi do większej nieufności wobec obcokrajowców. – To historia, która gra na strachu wobec uchodźców. I uprawomocnia nieprawdziwą tezę: że uchodźcy mogą być, byle chrześcijańscy, bo muzułmanie podkładają ładunki na placach, gdzie bawią się polskie dzieci – stwierdził Woubishet w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Do sprawy odniosła się już Telewizja Polska. W oświadczeniu TVP czytamy: "Scenariusz, na który powołuje się „Gazeta Wyborcza”, będący oryginalnym tłumaczeniem włoskiej wersji serialu, nie został zatwierdzony przez redakcję TVP i nie wszedł do produkcji. „Gazeta Wyborcza” tworzy i wypacza fakty, tak by budować klimat uprzedzeń i powielać szkodliwy i krzywdzący stereotyp o polskiej ksenofobii. Ostateczną wersję odcinka widzowie będą mogli zobaczyć w najbliższy czwartek o godz. 20.25 w TVP1".

Źródło: Gazeta Wyborcza / FAKT24, TVP
Czytaj także