"To nie były moje decyzje, że dochodzenie tak wyglądało". Oficer ABW przed komisją ds. Amber Gold

"To nie były moje decyzje, że dochodzenie tak wyglądało". Oficer ABW przed komisją ds. Amber Gold

Dodano: 
Komisja śledcza ds. Amber Gold
Komisja śledcza ds. Amber Gold Źródło: PAP / Paweł Supernak
Sejmowa Komisja Śledcza ds. Amber Gold przesłuchuje funkcjonariusza Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ponieważ nadal pełni obowiązki służbowe, jego dane personalne i wizerunek zostały utajnione.

Przesłuchanie oficera ABW zostało podzielone na dwie części – jawną oraz posiedzenie zamknięte.

– To nie były moje decyzje, że dochodzenie w sprawie Amber Gold tak wyglądało – mówił świadek. Zdaniem świadka, jego przełożony kazał mu zrobić tylko podstawowe ustalenia i z tego był rozliczany. Zaznaczył jednak, że nie otrzymał polecenia "nie zajmowania się sprawą Amber Gold". – Wszelkie efekty mojej pracy są wyszczególnione w dokumentach, nie chcę mówić o nich na przesłuchaniu jawnym – zeznał świadek.

Oficer ABW nie potrafił sobie przypomnieć, kiedy po raz pierwszy dowiedział się o Amber Gold. Uznał, że prawdopodobnie był to 2011 rok. – Z tego, co pamiętam prawdopodobnie były to informacje przekazane notatką służbową – stwierdził. Dodał też, że "sprawa nie została wówczas wszczęta".

Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann powiedziała, że ABW podjęło działania dopiero w czerwcu 2012 r. – Jaki był powód, że mimo mocnej informacji z sierpnia 2011 r. ABW czekała z wszczęciem sprawy? – pytała przewodnicząca komisji. Świadek odpowiedział, że wszystkie jego czynności w ramach sprawy Amber Gold realizowane były na polecenie jego przełożonych.

Źródło: sejm.gov.pl
Czytaj także