„Nie byłoby takiego wyroku Europarlamentu, gdyby nie nocna manipulacja regulaminem” – przekonuje w wywiadzie udzielonym portalowi wp.pl
Do tej pory aby odwołać polityka ze stanowiska była wymagana liczba 2/3 osób obecnych na sali, a głosy nieważne liczono na korzyść odwoływanego. Jednak według nowych reguł, które ustalono dzień wcześniej, do kworum liczy się osoby, które wstrzymały się od głosu, ale już tych głosów nie zalicza się na korzyść osoby, której losy się ważą. Takie rozwiązanie działało więc na niekorzyść polityka PiS-u.
Czarnecki dodał, że to politycy PO i PSL chcieli, aby głosowanie odbyło się w trybie tajnym. Jego zdaniem działacze obu partii chcą ukryć fakt, że przyłożyli rękę do odwołania polskiego polityka.
Były wiceprzewodniczący europarlamentu podkreślił, że niczego nie żałuje i pozostaje wierny swoim wartościom.
Czytaj też:
Europosłowie PiS o odwołaniu Czarneckiego: To dowód na podwójne standardy, które obowiązują w PECzytaj też:
Czarnecki odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego