– Nie tyle mi żal Ryszarda Czarneckiego, co bardziej jestem wkurzony, bo uważam, że to taki strzał w kolanko – mówił Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski. Poseł podkreślił, że podczas wczorajszego głosowania Czarneckiemu nie pozwolono zabrać głosu. Cymański zwrócił uwagę, że wobec polskiego polityka zastosowano „niewspółmierną karę” w stosunku do słów jakie wypowiedział pod adresem Róży Thun.
Cymański zwrócił, że w Brukseli są równi i równiejsi, a zasady które zastosowano wobec Czrneckiego, nie są stosowane wobec innych polityków unijnych.
– Możemy wygrzebać to, co mówili inni, więc jeżeli chcą traktować Ryszarda Czarneckiego w ten sposób, to niech się trzymają tej zasady. I każdy z tych grubych szych w europarlamencie - jeżeli coś chlapnie - w Niemczech, Hiszpanii czy gdzieś - to im też niech głowa leci, okej? – mówił poseł w radiu RMF FM.
Czytaj też:
Europosłowie PiS o odwołaniu Czarneckiego: To dowód na podwójne standardy, które obowiązują w PECzytaj też:
"Rozsławił szmalcowników". Opozycja triumfuje po odwołaniu Czarneckiego
Źródło: RMF 24