Frasyniuk zapewnił, że podczas przesłuchania odmówił współpracy. Swoje stanowisko argumentował tym, że ma do czynienia z władczą opresyjną, którą należy zwalczać.
– Powiedziałem, że nikogo nie pobiłem, że odmawiam składania zeznań i że nic nie podpisuję. Wróciłem do stanu sprzed lat, kiedy zachowywałem się tak samo – przekazał mediom.
"Ludzie mają skrupuły"
Były opozycjonista zapewnił, że jego przesłuchanie nie było drastyczne.
– Oni wszyscy mają poczucie, że uczestniczą w teatrzyku – mówił. Według jego słów żegnający go policjanci mieli go zapewniać, że było im „bardzo miło go poznać”. Jego zdaniem policjanci czuli się niekomfortowo wykonując swoje obowiązki. – Ludzie mają skrupuły. Oni wszyscy mają dyskomfort, że ich twarze zostaną pokazane – dodał.
Frasyniuk ponadto przekonywał, że jego zatrzymanie świadczy o tym, że Prawo i Sprawiedliwość dąży do likwidacji państwa prawa.
Czytaj też:
"Nareszcie", "brawo", "słuszna decyzja". Komentarze po zatrzymaniu FrasyniukaCzytaj też:
Władysław Frasyniuk wyprowadzony w kajdankach. Wcześniej nie stawiał się na przesłuchania
– Dzisiejsza władza nie posadzi Frasyniuka, ale będzie próbować zaszkodzić Frasyniukowi na różne sposoby – zapewnił.