– Oczywiście władza, policja ma prawo przyjść i doprowadzić kogoś, kto nie chce być przesłuchiwany w prokuraturze. Polskie prawo nie zna pojęcia "nieposłuszeństwa obywatelskiego". Natomiast środki przymusu muszą być stosowane proporcjonalnie do sytuacji – mówił w RMF FM Leszek Miller.
Były premier stwierdził, że Frasyniuk nie stawiał oporu i policjanci nie musieli zakładać mu kajdanek "z tyłu". – Z tego punktu widzenia jest fatalnie – ocenił. Miller dodał, że kiedy Zbigniew Ziobro pierwszy raz był prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości, to on sam "zwiedzał wiele polskich prokuratur". – Stawiałem się na każde wezwanie – powiedział.
W środę rano Władysław Frasyniuk został zatrzymany przez policję w swoim domu pod Wrocławiem. Wcześniej dwukrotnie odmówił stawienia się na przesłuchanie w prokuraturze. Sprawa dotyczy wydarzeń z czerwcowej miesięcznicy smoleńskiej, w której uczestniczył. Wczoraj Frasyniuk odmówił składania zeznań i nie podpisał protokołu z przesłuchania.
Czytaj też:
Rzecznik rządu: Zatrzymanie Frasyniuka? Trzeba pytać policję i prokuraturę