Suski: Wszyscy członkowie naszego zespołu nie podobali się Izraelowi

Suski: Wszyscy członkowie naszego zespołu nie podobali się Izraelowi

Dodano: 
Marek Suski podczas posiedzenia rządu
Marek Suski podczas posiedzenia rządu Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera / Domena Publiczna
O kulisach rozmowy telefonicznej Mateusza Morawieckiego z Benjaminem Netanjahu mówił w TVP1 Marek Suski, szef gabinetu politycznego premiera.

– Przez kilka dni strona izraelska nie powoływała zespołu i nie było chyba nawet chęci. Ten nasz zespół był podważany, wszyscy członkowie się nie podobali – mówił Suski. Dodał, że po nocnej rozmowie z Morawieckim Netanjahu zadeklarował, że Izrael powoła własny zespół.

Zdaniem szefa gabinetu premiera sprawą powinni zająć się historycy. – Młodzież niektórych państw, które brały udział w koalicji faszystowskiej, nie zdają sobie nawet sprawy, że ich państwa były po tamtej stronie. Słyszymy np. takie wypowiedzi, że Austriacy byli pierwszą ofiarą II wojny światowej – stwierdził polityk.

Czytaj też:
Ewa Kurek: Źródła żydowskie są porażające. Trzeba je przetłumaczyć

"Premier powiedział prawdę"

Według Suskiego świat próbuje wmówić Polakom, że byli "sprawcami". – W Polsce wszyscy wiemy, że w naszym kraju za pomoc Żydom groziła kara śmierci. Świat tego nie wie, zapomniał – stwierdził szef gabinetu politycznego premiera. Dodał, że na konferencji w Monachium Morawiecki, mówiąc o "sprawcach żydowskich", powiedział prawdę.

– To była odpowiedź, która wywołała dyskusję na temat tego, jaka była prawda historyczna. (…) Czasami skrajne wypowiedzi mogą doprowadzić do tego, że prawda się przebije – ocenił Marek Suski.

Czytaj też:
Winnicki: To Żydzi powinni przestać kłamać i zacząć przepraszać

"Żydowscy sprawcy"

Podczas monachijskiej konferencji bezpieczeństwa pytanie do Mateusza Morawieckiego skierował dziennikarz "New York Timesa" Ronen Bergman. Chciał wiedzieć, czy za opowiedzenie historii swojej matki, która przeżyła Holokaust, ale wielu członków jej rodziny zginęło, ponieważ zostali zadenuncjowani na gestapo przez Polaków, byłby uznany za przestępcę na mocy ustawy o IPN.

Odpowiadając na pytanie dziennikarza, szef polskiego rządu wyjaśnił: – Jest to niezmiernie ważne, aby zrozumieć, że oczywiście nie będzie to karane, nie będzie to postrzegane, jako działalność przestępcza, jeśli ktoś powie, że byli polscy sprawcy (ang. perpetrators). Tak jak byli żydowscy sprawcy, tak jak byli rosyjscy sprawcy, czy ukraińscy – nie tylko niemieccy.

Czytaj też:
Karczewski: Ustawa o IPN przez jakiś czas nie będzie działać

Źródło: TVP1
Czytaj także