Pieniądze utopione w euro
  • Wojciech WybranowskiAutor:Wojciech Wybranowski

Pieniądze utopione w euro

Dodano:   /  Zmieniono: 
Chociaż na razie Polacy nie mają ani chęci, ani szans na przyjęcie europejskiej waluty, od sześciu lat mamy nie tylko pełnomocnika do spraw wprowadzenia euro, ale także pracujących nad tym urzędników w resortach. Rząd nie jest w stanie nawet w przybliżeniu oszacować, ile nas kosztują.

Jesień 2008 r. Kilkanaście miesięcy po wygranych wyborach parlamentarnych gwiazda Donalda Tuska nieco przygasa, a przedsiębiorcy zmagają się z pierwszymi poważniejszymi ozna- kami kryzysu gospodarczego. Ówczesny szef rządu potrzebuje spektakularnego sukcesu ekonomicznego lub przynajmniej jego zwiastuna. 9 września na Forum Ekonomicznym w Krynicy ogłasza triumfalnie: „Polska wejdzie do strefy euro w 2011 r.”.

– Traktat z Aten z 2003 r. nakłada na nas obowiązek przyjęcia eurowaluty, ale nie precyzuje terminów. W 2008 r. nie byliśmy do tego przygotowani i Donald to wiedział. Jednak po latach PiS-owskiej smuty naszym unijnym partnerom potrzebny był czytelny sygnał, że jesteśmy europejską rodziną. Premier zdecydował się więc zagrać va banque. Wówczas był to dobry ruch – opowiada nam bliski w tamtym czasie współpracownik premiera Tuska, obecnie poza rządem. (…)

Cały artykuł dostępny jest w 10/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także