"Jest późny wieczór, jadę sama samochodem. Nagle w moim kierunku biegnie jakiś facet i krzyczy pani redaktor, pani redaktor....Tak telewizja TVP próbowała się ze mną skontaktować!" – relacjonuje Olejnik na swoim Facebooku.
Materiał wyemitowany w Telewizji Polskiej dziennikarka uważa za "słabo zmontowaną manipulację". "Wyjaśniam, że mieszkanie w którym mieszkam zostało kupione NA WOLNYM RYNKU zgodnie z prawem. To mieszkanie BEZ WAD PRAWNYCH kupione za pośrednictwem agencji nieruchomości od ludzi których nie znałam" – przekonuje.
Olejnik podkreśla, że nie zgadza się na publikację swojego adresu zamieszkania. "Nie po raz pierwszy spotykam na swojej drodze ludzi, którzy fascynują się 'POLOWANIEM NA OLEJNIK'. Tylko potem przeprosić nie potrafią" – pisze.
Dziennikarka TVN tłumaczy, że kamienica, w której mieszka, nie była reprywatyzowana i została zbudowana przed wojną przez Oficerską Spółdzielnię Mieszkaniowo-Budowlaną dla "generałów i pułkowników od Józefa Piłsudskiego".