"Po pierwsze, trzeba uważać z tymi Żydami. Jak się w Polsce naciśnie ten guzik, to zawsze z tego jakaś katastrofa wyniknie. Wystarczy byle pretekst i już rusza u nas armia specjalistów od żydowskich win i spisków" – pisze Blumsztajn.
Dziennikarz nie szczędzi sarkazmu także w kontekście liczy ofiar poniesionych przez narody polski oraz żydowski w czasie II wojny światowej: "I nie kłócić się, że myśmy bardziej ucierpieli. Nic nigdy z takiej matematyki nie wychodzi. Przecież wiadomo, że Żydzi w rachunkach zawsze lepsi byli".
"Nie radzę więc czepiać się żadnych sztuk teatralnych i w ogóle w kulturę się wtrącać. A przede wszystkim odradzam pałowania kobiet. Młodzi jakoś wrażliwi są na to. Bo jak się od tych swoich smartfonów oderwą, to będzie nieszczęście" – czytamy dalej w tekście Blumsztajna w "Gazecie Wyborczej".
Czytaj też:
Azari na rocznicy Marca '68: Już wiem, jak łatwo w Polsce obudzić wszystkie demony antysemickie