Prof. Bugaj stwierdził, że na odbiór ustawy o IPN negatywnie wpływają przede wszystkim "okoliczności" w jakich została uchwalona.
– Ta ustawa, gdyby nie było podejrzeń o to, że władza wsiądzie na wymiar sprawiedliwości, że będzie ręcznie sterować wymiarem sprawiedliwości, gdyby nie gloryfikowanie żołnierzy wyklętych, to ona by była inaczej przeczytana. Bo tam się mówi "Naród Polski" dużymi literami – mówił w rozmowie z Konradem Piaseckim.
Profesor jednak krytycznie odniósł się do głosów, które porównują obecną sytuację do wydarzeń z marca 1968 roku.
– Moim zdaniem tych głębokich pokładów antysemityzmu nie ma. Są grupy antysemickie ciągle, ale to moim zdaniem są mniejszościowe grupy – przekonywał.
"Po co mi tacy liberałowie?"
Jego zdaniem PiS wybrał drogę "miękkiego autorytaryzmu". Nie mniej jednak krytycznie odniósł się do obecnej opozycji.
– Chciałbym, żeby PO była cywilizowaną liberalną partią. Jak było wystąpienie programowe Schetyny, to powiedział, że da 500 złotych na każde dziecko, do tego dodał trzynastą emeryturę i powiedział, że samorządy będą mogły ustalać wyższą kwotę od podatku. Ja to policzyłem i wyszło mi, że minimum 40 mld złotych musi kosztować ta zabawa. No to po co mi są tacy liberałowie? – mówił.
Czytaj też:
Nowelizacji ustawy o IPN. Kolejne zawiadomienia o możliwości złamania ustawyCzytaj też:
Gowin: Ustawa o IPN to nie jest Pismo Święte