Tajemnice śmierci Rafała Wójcikowskiego. Przesłuchano jednego z najbogatszych Polaków

Tajemnice śmierci Rafała Wójcikowskiego. Przesłuchano jednego z najbogatszych Polaków

Dodano: 
Rafał Wójcikowski w Sejmie
Rafał Wójcikowski w Sejmie Źródło: PAP / Jacek Turczyk
W sprawie śmierci Rafała Wójcikowskiego przesłuchany został jeden z najbogatszych Polaków, a prokuratura nie jest w stanie wykluczyć udziału osób trzecich w spowodowaniu wypadku posła Kukiz'15 – informuje tygodnik "Wprost".

Okoliczności śmierci posła Kukiz'15 bada Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Choć oficjalnie śledztwo zostało zamknięte 1 marca, to jak pisze Marcin Dobski, najnowsze ustalenia nie dają odpowiedzi na wszystkie pytania. Wciąż nie wiadomo, dlaczego poseł stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w barierkę.

W artykule przypomniano, że akumulator auta Wójcikowskiego znaleziono 20 metrów od pojazdu, choć maska w samochodzie była zamknięta. Cześć świadków zdarzenia miała mówić, że po kolizji polityk wysiadł z auta, obszedł je dookoła, a następnie wsiadł do środka. Właśnie wtedy miał w jego auto uderzyć inny samochód.

Jak pisze "Wprost", kilka miesięcy po wypadku odnalazł się świadek, który twierdził, że gdy mijał samochód Wójcikowskiego, w jego aucie były włączone światła awaryjne, zaś samochód który uderzył w auto posła oświetlony nie był.

Dobski pisze o ekspertyzie z Instytutu Sehna w Krakowie, w której wskazano iż nie ma dowodów osobowych, które relacjonowałyby ruch auta posła przed zderzeniem. Z tego właśnie względu pojawia się hipoteza zakładająca udział osób trzecich w spowodowaniu wypadku.

Przesłuchanie jednego z najbogatszych Polaków

"Wprost" informuje, że w śledztwie dotyczącym śmierci Wójcikowskiego przesłuchano osobę z listy 100 najbogatszych Polaków, którego przedstawiciele mieli grozić Wójcikowskiemu.

Media już wcześniej informowały, że poseł pięć dni przed wypadkiem samochodowym mówił, że gdy grał na giełdzie, przyszli do niego „smutni panowie". Jak tłumaczył, w imieniu „pewnego pana" przyszli do niego mężczyźni, którzy dali mu do zrozumienia, aby nie interesował się spółkami tego człowieka, bo wiedzą, gdzie mieszka i już wystarczająco dużo zarobił. Rafał Wójcikowski odebrał te słowa jako pogróżki.

Chociaż sprawa dotyczy sytuacji sprzed prawie dekady, to prokuratura postanowiła sprawdzić te doniesienia. W tym celu przesłuchała wcześniej żonę oraz dwóch z pięciu asystentów Wójcikowskiego. Zeznawało również dwóch posłów Kukiz'15.

Poseł Rafał Wójcikowski zginął w wypadku samochodowym, do którego doszło 19 stycznia ubiegłego roku niedaleko miejscowości Chrzczonowice pod Rawą Mazowiecką. Poseł jechał do Warszawy z rodzinnego Tomaszowa Mazowieckiego.

Czytaj też:
Śmierć posła Wójcikowskiego. Prokuratura bada wątek pogróżek

Źródło: Wprost
Czytaj także